Zastanawiasz się, kim są fotografowie najlepiej widoczni w google i jak to robią? Możesz się dowiedzić z artykułu Kamila Kozińskiego, który zrobił analizę widoczności fotografów w Google i zebrał na blogu kreatywni.co wypowiedzi piętnastu najlepiej widocznych. Zapytacie kto jest szczęściarzem z największym parciem na szkło? Oczywiście że ja, bo artykuł otwiera moja sceptyczna facjata.
A co wynika z zestawienia (oprócz mojego parcia na szkło, oczywiście)? Muszę przyznać, że sam byłem zaskoczony że z 15 najwyżej rankowanych fotografów, tylko jeden korzysta z agencji SEO, 2 z samodzielnych speców, a aż 12 osób ogarnia SEO samodzielnie. Niestety, jak mawia mój znajomy z fotografia.biz.pl, pozycjonowanie wysoko widocznej strony fotografa jest czasem tak trudne że więcej czasu poświęcasz budowaniu widoczności niż samemu fotografowaniu.
Każdy chce być fotografem! Dobrze dla fotografów czy źle dla agencji?
To nie jest tak, że Agencje SEO są złe. Faktem jest że jak pokazują SERPY, kilkunastokrotnie więcej fotografów niż przedstawicieli innych branż, próbuje zaistnieć w wyszukiwarkach. Mnogość osób, które robią foto-SEO samodzielnie, paradoksalnie doprowadza to do dużo większej konkurencji w wynikach wyszukiwania, a zatem wzrostu cen usług SEO dla branży.
Równocześnie, ta sama ogromna konkurencja na tym rynku prowadzi do spadku średnich cen usług foto i tym samym opłacalności nakładów na pozycjonowanie.
Dlatego wygrywają „samotne wilki”. Auuuuuu!
To w każdym razie moja teoria. Zapewniam jednak że pozycjonowanie fotografów rzeczywiście nie jest rzeczą łatwą. Ja sam nie raz byłem zaskoczony jak łatwo i szybko czasem idzie pozycjonowanie całkiem nowych stron, byleby nie były z branży foto. Nawet firmy z bliskich branż (event, kamerzyści, konsultanci ślubni) potrafią iść w rankingach do góry jak burza (wiem bo chociaż mam w portfolio nawet firmy budowlane to specjalizuję się w uczeniu pozycjonowania ludzi z pokrewnych branż), podczas gdy wsadzenie fotografa do top 10 czegokolwiek, wymaga często długiej pracy i mocno wyśrubowanych budżetów.
Dlatego też coraz częściej proponuję fotografom bardziej zrównoważone „kwadratowe” plany. Nazywam je tak, bo ta chatka ma 4 kąty:
- SEO
- Google Ads
- Facebook Ads
- i email marketing
Z kwadratowym planem nie możesz stracić a jeśli jeden kąt zawodzi, to masz jeszcze pozostałe.
A jakie wnioski przebijają się z porad 15stki? Znajdź swoją nisze i daj temu dobre odzwierciedlenie w tekstach na stronie, oraz przygotowuj je z myślą o odbiorcach.
Chyba skończyła się już era dobrze widocznych w Google blogów pod hasłem „ja nie jestem pisarzem, niech mówią za mnie zdjęcia”.
A jeśli chcesz poczytać więcej moich konkretnie spostrzeżeń – no cóż, jesteś w dobrym miejscu!
Tu znajdziesz pełną treść artykułu Kamila Koźmińskiego, polecam!
Jeśli ten wpis Ci się przydał, lub przynajmniej powstrzymał Cię przed zrobieniem głupoty i rozpoczęciem kariery fotografa zawodowego, dodaj komentarz lub udostępnić na Twojej ulubionej „społecznościówce.” Być może uda nam się powstrzymać także Twoich znajomych!