Parametry strony internetowej można określać za pomocą różnorakich współczynników mierzonych choćby za pomocą Google Analytics.
Przykładowe mierniki to:
- czas spędzony na stronie
- źródła odwiedzin (z linków, z wyszukiwań organicznych, płatnych kampanii czy bezpośrednio = przez wpisanie adresu w pasek przeglądarki)
- współczynnik odrzuceń, czyli ile osób rezygnuje z interakcji ze stroną w czasie mniejszym niż 10 sekund – czyli ile osób stwierdziło że nie znalazło tego, czego szukało
Z pozoru wydaje się że im większy czas na stronie, tym lepiej prawda? Podobnie, można by odnieść wrażenie że im więcej odrzuceń tym gorzej, ale…
Ale weźmy sytuację, kiedy prowadzisz test A/B danej wersji witryny:
- wersja A to wersja kontrolna
- wersja B to ta sama wersja ale z duża ilością przycisków z wezwaniem do działania (CTA) które często się powtarzają w ciągu strony.
Może się okazać że wersja A (ta bez przycisków) będzie mieć lepsze wyniki (2,5% – taką różnicę osiągnąłem przy teście strony o fotografii sensualnej .Ale co z tego, skoro strona nie kieruje klientów do oferty, tym samym wykazując się gorszą konwersją na otrzymywane zapytania, a docelowo sprzedaż?
Można to porównać do sytuacji kiedy domy mieszkańców pewnego osiedla odwiedzają sympatyczna blondynka z darmowymi biletami do kina oraz natrętny sprzedawca odkurzaczy.
Oczywiście blondynka będzie mieć lepsze z lepsze parametry (hehe, parametry…) Ale serio – większe będzie zaangażowanie w rozmowę, mniejszy współczynnik odrzuceń (to znaczy zatrzaśnięć drzwi przed nosem)
Jednak jeśli badanie zleci firma PyłPol- krajowy lider w sprzedaży odkurzaczy, to sympatyczna blondynka polegnie jak Lech Wałęsa na egzaminie z polskiego.
Dlatego mierzenie ma sens, o ile kryje się za nim intencja sprawdzenia jak dobrze dobrze strona realizuje swój cel a nie bezrefleksyjne sprawdzania zadowolenia użytkowników.
Artykuł jest pomocą naukową w warsztatach z marketingu dla fotografów i miał na celu pomóc Ci dobrze interpretować wyniki swoich pomiarów na stronie.
Czy spełnił swój cel? Daj znać w komentarzu i udostępnij jeżeli uważasz że może się komuś przydać, jesteś blondynkę lub napotkałeś/napotkałaś kogoś z podobnym problemem.